Kolorowe Jarmarki to jeden z największych przebojów polskiej muzyki rozrywkowej, który zna chyba każdy Polak. Jego autor, Janusz Laskowski, przyznał jednak niedawno, że przez swoje zaniedbanie stracił na nim majątek. W artykule przybliżamy historię powstania tej kultowej piosenki i opowiadamy, jak to się stało, że jej twórca przez lata nie zarabiał na własnym dziele, które wykonywała nawet Maryla Rodowicz.
Jak powstał przebój "Kolorowe Jarmarki"
Kultowy przebój "Kolorowe Jarmarki" został skomponowany przez Janusza Laskowskiego w 1977 roku. Pokazał go po raz pierwszy szerszej publiczności podczas 15. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Choć piosenka spodobała się słuchaczom, to krytycy uznali ją za zbyt prostą i niezbyt wyrafinowaną kompozycję.
Mimo tych głosów, utwór bardzo spodobał się Maryli Rodowicz, która zdecydowała się go nagrać. Jej energetyczna, kolorowa interpretacja podbiła serca Polaków i wkrótce "Kolorowe Jarmarki" stały się ogromnym przebojem.
Sukces zagraniczny
Choć w Polsce "Kolorowe Jarmarki" osiągnęły status evergreenu, to także za granicą zdobyły sporą popularność. Rosyjski piosenkarz Walerij Leontiew nagrał wersję "Raznocwietne jarmarki", a kompozycja trafiła na listy przebojów w wielu krajach byłego ZSRR.
"Beata z Albatrosa" - skąd wzięła się inspiracja?
Drugim wielkim przebojem Janusza Laskowskiego jest "Beata z Albatrosa" z 1965 roku. Jak sam artysta wyznał po latach, inspiracją do napisania tego utworu była pewna 17-letnia kelnerka, którą poznał pracując w lokalu "Albatros" w Augustowie.
Spędzałem długie godziny w restauracji o nazwie Albatros. Koledzy grali w brydża, a ja siedziałem z gitarą i sobie na niej pobrzękiwałem – wspominał po latach.
Choć "Beata z Albatrosa" z miejsca stała się przebojem, to jej twórca przez długie lata nie zarabiał na tej kompozycji z powodu swojego zaniedbania.
Niezastrzeżone prawa autorskie
Laskowski wyznał po latach, że nie zastrzegł na czas praw autorskich do "Beaty z Albatrosa", przez co przez dekady nie otrzymywał tantiem za ten utwór. W efekcie na przeboju zbiła fortunę właścicielka niewielkiej wytwórni płyt pocztówkowych z Augustowa, która wydała go w dużym nakładzie.
- Gdybym wtedy za każdą sprzedaną pocztówkę z „Beatą” dostał pięćdziesiąt groszy, miałbym... miliony! – stwierdził z żalem po latach.
Czytaj więcej: Sylwester Marzeń z Dwójką: Kosmiczne wynagrodzenia dla Górniak i Rodowicz
Laskowski stracił majątek przez zaniedbanie
Niestety przypadek braku zarobków z powodu niezastrzeżenia praw autorskich, nie był odosobniony w karierze Janusza Laskowskiego. O tym, że przez swoje niedopatrzenia stracił ogromne pieniądze z własnych przebojów, wspomniał również niedawno w wywiadzie.
- Koło nosa przeszły mi naprawdę bajońskie sumy. Przez lata nie mogłem liczyć na zarobek ze sprzedaży własnych nagrań – wyznał z żalem.
Trudno jednoznacznie oszacować, jak wielką fortunę mógł utracić. Biorąc jednak pod uwagę popularność jego numerów, z całą pewnością były to co najmniej miliony złotych.
Dopiero od niedawna, dzięki m.in. wpływom z koncertów i nowym wykonaniom jego hitów, Laskowski może w końcu zarabiać na własnej twórczości.
Maryla Rodowicz wykonała "Kolorowe Jarmarki"
Ogromny sukces "Kolorowych Jarmarków" jest w dużej mierze zasługą Maryli Rodowicz. Wokalistka zdecydowała się nagrać ten utwór krótko po tym, jak Laskowski zaprezentował go na festiwalu w Opolu.
Barwna, pełna energii interpretacja Rodowicz sprawiła, że Polacy pokochali "Kolorowe Jarmarki". Piosenka błyskawicznie stała się przebojem, a wykonawczyni zgarnęła pożądaną Nagrodę Publiczności na Festiwalu w Sopocie.
Artystka | Maryla Rodowicz |
Piosenka | "Kolorowe jarmarki" |
Autor muzyki | Janusz Laskowski |
Rok wykonania | 1977 |
Choć to właśnie wykonanie Rodowicz przyczyniło się do sukcesu tej kompozycji, to ona sama twierdziła, że nigdy nie zarabiała na "Kolorowych Jarmarkach". Cały dochód z praw autorskich trafiał do Janusza Laskowskiego.
Zagraniczne wersje przyniosły zyski autorowi
Janusz Laskowski przez lata narzekał, że nie zarabia zbyt wiele na swoich przebojach. Jak jednak sam przyznawał, jednym z nielicznych wyjątków były zagraniczne wersje jego utworów, zwłaszcza rosryjskojęzyczna "Raznocwietne jarmarki" w wykonaniu Walerija Leontiewa.
Dzięki temu tłumaczeniu kompozycja zdobyła popularność w wielu krajach byłego ZSRR. Laskowski otrzymywał z tego tytułu spore honoraria autorskie. Gdyby nie to, jego zarobki z własnych przebojów byłyby jeszcze mniejsze.
Laskowski nie zarabiał na swoich przebojach
Mimo ogromnej popularności takich przebojów, jak "Kolorowe Jarmarki", "Beata z Albatrosa" czy "Świat nie wierzy łzom", ich autor - Janusz Laskowski - przez wiele lat zarabiał na nich niewiele lub wcale. Wynikało to między innymi z jego niedopatrzeń, braku zastrzeżenia praw autorskich i umów, które nie gwarantowały mu wysokich tantiem.
Sytuacja zmieniła się na lepsze dopiero w ostatnich latach. Dzięki m.in. dochodom z koncertów i nowym wykonaniom jego przebojów, Laskowski może wreszcie liczyć na godziwe zarobki, proporcjonalne do popularności jego dorobku.
Wciąż jednak z pewnym żalem wspomina utracone w przeszłości miliony. Gdyby od początku umiejętnie zadbał o swoje prawa autorskie i finanse, dziś byłby zapewne jednym z najbogatszych polskich artystów.
Podsumowanie
Historia przeboju "Kolorowe Jarmarki" i jego twórcy Janusza Laskowskiego pokazuje, jak istotne w branży muzycznej jest odpowiednie zadbanie o prawa autorskie i finanse. Choć jego piosenki biły rekordy popularności, on sam przez lata zarabiał na nich niewiele.
Powodem było głównie niezabezpieczenie praw do wielu kompozycji, w tym słynnej "Beaty z Albatrosa". Przez to na jego dziełach bogaciły się inne podmioty, a on sam tracił miliony. Dopiero teraz, dzięki większej świadomości i korzystniejszym umowom, zaczął na nich godziwie zarabiać.
Artykuł pokazuje również, jak wielki wpływ na sukces "Kolorowych Jarmarków" miała Maryla Rodowicz. Jej barwne wykonanie sprawiło, że piosenka na stałe wpisała się do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej. Sama Rodowicz twierdziła jednak, że nigdy finansowo nie skorzystała z tego przeboju.
Historia popularnych kompozycji Laskowskiego i ich twórcy powinna stanowić przestrogę dla wszystkich artystów. Warto wyciągnąć z niej wnioski i umiejętnie zadbać o swoje prawa, by czerpać zasłużone korzyści z owoców własnej pracy.