Michał Rachoń, była gwiazda TVP, nie krył zdenerwowania podczas nagrania w Telewizji Republika. Widać wyraźnie jak pokazuje palcem reżyserce, który materiał ma puścić na antenie. To skompromitowało go w oczach widzów przyzwyczajonych do profesjonalizmu. Nagranie błyskawicznie obiegło internet, ukazując fatalną infrastrukturę i warunki pracy w tej stacji. Dla Rachonia to bolesny kontrast po latach w TVP obsadzonej funduszami z budżetu.
Michał Rachoń wściekły przed kamerą
Michał Rachoń, który niedawno wrócił do pracy w Telewizji Republika, nie krył frustracji podczas nagrania programu na żywo. W pewnym momencie, widząc chaos panujący za kulisami, zaczął demonstracyjnie pokazywać palcem reżyserce, który materiał ma puścić w antenie.
To zachowanie spotkało się z falą krytyki w internecie. Nagranie błyskawicznie rozeszło się po sieci, odsłaniając fatalną organizację pracy i niedostatki techniczne w tej stacji.
Upadek z piedestału
Dla Rachonia musiał to być szok po latach pracy w TVP, gdzie mógł liczyć na profesjonalne wsparcie ekipy i nowoczesny sprzęt. Tymczasem w dużo skromniejszym budżetowo kanale TV Republika takiej infrastruktury zwyczajnie brakuje.
Gwiazdor musiał więc osobiście wskazywać, co technicy mają puszczać w antenie. To bolesny upadek z piedestału dla kogoś, kto jeszcze niedawno cieszył się statusem ulubieńca władzy w mediach publicznych.
Nagły atak złości Rachonia na wizji
Nagranie z nerwową reakcją Rachonia błyskawicznie obiegło internet, wywołując lawinę kpiących komentarzy. Widać na nim, jak dziennikarz traci cierpliwość i zaczyna przed kamerą instruować reżyserkę, które materiały ma puścić w antenie.
Zachowanie to wyraźnie kontrastuje z jego opanowaniem z czasów TVP. Tam Rachoń mógł polegać na sprawnie działającej ekipie technicznej. Tymczasem w TV Republika musiał osobiście interweniować, by program w ogóle mógł być kontynuowany.
Brak profesjonalizmu
Incydent ten obnażył też brak profesjonalizmu i fatalną organizację pracy w Telewizji Republika. Okazało się, że mimo wieloletniego funkcjonowania, nadal zdarzają jej się tak amatorszczyzny jak chaos przy realizacji programów na żywo.
Dla Rachonia i innych gwiazd TVP, które tam trafiły, to zapewne szok. W końcu przez lata mogły liczyć na ogromne wsparcie techniczne i reżyserskie w mediach publicznych.
Czytaj więcej: Drżenie w TVP! Wielka awantura, przerwane nadawanie TVP1!
Rachoń pokazuje palcem co puścić na antenie
Nagranie, które wyciekło do internetu, ukazuje kulisy pracy w TV Republika. W pewnym momencie prowadzący program Michał Rachoń traci cierpliwość i zaczyna instruować reżyserkę, które materiały ma puścić na antenie.
Robi to w dość ostentacyjny sposób, machając rękoma i pokazując palcem konkretne pozycje na liście. To zdecydowanie odbiega od jego gwiazdorskich standardów znanych z TVP, gdzie mógł polegać na profesjonalizmie ekipy technicznej.
Osiem lat mieli na to, by rozwinąć technologie, sprzęt – wszystko. Zewsząd brali kasę na swoją telewizję, dlatego nie żal mi @michalrachon, który pokazuje palcem na ekranie reżyserki co puścić na antenie.
Internauci nie zostawili na Rachoniu suchej nitki. Zarzucali mu hipokryzję, skoro przez lata chwalił TVP za nowoczesność i obficie czerpał z jej zasobów. Po przejściu do dużo skromniejszej TV Republika musi osobiście dyrygować ekranową akcją.
Porażający kontrast z TVP
Incydent ten ukazał też kontrast między zasobami TVP a TV Republika. Ta druga mimo lat funkcjonowania wciąż nie może pochwalić się nowoczesną infrastrukturą ani profesjonalną ekipą. Stąd takie kompromitujące potknięcia przed kamerami.
Dla Rachonia i innych byłych gwiazd TVP to zapewne szok. Przywykli do luksusowych warunków z Woronicza, teraz muszą radzić sobie w dużo trudniejszej rzeczywistości.
Kompromitacja byłej gwiazdy TVP
Michał Rachoń, który niedawno przeszedł z TVP do Telewizji Republika, zaliczył kompromitującą wpadkę na antenie tej drugiej stacji. W pewnym momencie nagrania na żywo stracił cierpliwość i zaczął demonstracyjnie pokazywać reżyserce, które materiały ma puścić.
To rażąco odbiegało od wizerunku gwiazdora, do jakiego przyzwyczaił widzów w mediach publicznych. Tam mógł liczyć na pełne wsparcie nowoczesnej techniki i profesjonalnej ekipy. Najwyraźniej w TV Republika z tym jest znacznie gorzej.
Fatalna infrastruktura
Incydent ujawnił też fatalną infrastrukturę i warunki techniczne panujące w tej stacji. Choć funkcjonuje ona od lat, nadal zdarzają jej się takie wpaski jak chaos przy realizacji programów na żywo.
Dla Rachonia i innych byłych pracowników TVP to zapewne szok. Przez lata przyzwyczaili się tam do luksusu i pełnego wsparcia ze strony ekipy i nowoczesnych technologii.
TVP | TV Republika |
Nowoczesny sprzęt | Przestarzały sprzęt |
Profesjonalna ekipa techniczna | Chaos i brak profesjonalizmu |
Internet obiegło nagranie z Rachoniem
Nagranie z nerwową reakcją Michała Rachonia w Telewizji Republika błyskawicznie rozeszło się po sieci. Widać na nim, jak prowadzący program traci cierpliwość i zaczyna instruować reżyserkę, które materiały wyemitować na antenie.
To zdecydowanie kontrastuje z jego opanowaniem z czasów TVP, gdzie mógł liczyć na profesjonalne wsparcie. Tymczasem w TV Republika panuje chaos, który zmusił Rachonia do interwencji przed kamerami.
Lawina krytyki
Reakcja internautów była natychmiastowa i bezlitosna. Zarzucono Rachoniowi hipokryzję i skorzystanie z profitów płynących z propagandy sukcesu TVP. Kiedy sam musiał zmierzyć się z trudniejszą rzeczywistością w innym kanale, stracił fason.
Wielu komentujących z satysfakcją patrzy na upadek byłej gwiazdy reżimowej telewizji. Jej nieskrywana irytacja na wizji, to znak nadchodzących kłopotów.
Co się stało z infrastrukturą TV Republika
Incydent z udziałem Michała Rachonia obnażył fatalny stan techniczny Telewizji Republika. Choć stacja ta istnieje od lat, nadal zdarzają jej się takie wpaski jak chaos przy realizacji programów na żywo.
Brak profesjonalizmu ekipy i nowoczesnego sprzętu zmusił Rachonia do osobistej interwencji na antenie. Musiał instruować reżyserkę, które materiały wyemitować. To zdecydowanie nie przystoi jego statusowi gwiazdora.
Kontrast z TVP
Incydent pokazał też rażące różnice w standardach TVP i TV Republika. Ta pierwsza dysponuje ogromnym budżetem, nowoczesnym sprzętem i armią fachowców. Tymczasem TV Republika ledwo wiąże koniec z końcem i brakuje jej podstawowych zasobów.
Dla odchodzących z TVP gwiazd takich jak Rachoń, jest to bolesne doświadczenie. Muszą radzić sobie w dużo gorszych warunkach niż wcześniej.
- TVP - nowoczesność i profesjonalizm
- TV Republika - fatalna infrastruktura i braki kadrowe
Podsumowanie
Michał Rachoń, który niedawno przeszedł z TVP do Telewizji Republika, przeżył bolesne rozczarowanie nowym miejscem pracy. Podczas programu na żywo stracił panowanie nad sobą i zaczął demonstracyjnie pokazywać reżyserce, które materiały ma puścić na antenie.
To skompromitowało go w oczach widzów, którzy byli przyzwyczajeni do jego gwiazdorskich manier znanych z TVP. Tam mógł polegać na nowoczesnej technice i fachowej obsłudze. Tymczasem w TV Republika panuje infrastrukturalny i organizacyjny chaos.
Nagranie z nerwową reakcją Rachonia błyskawicznie obiegło internet, wywołując falę drwin i komentarzy. Wielu osobom sprawiło satysfakcję, że ulubieniec władzy musi teraz radzić sobie w trudniejszych warunkach, niż w hojnie dotowanej z budżetu TVP.
Incydent pokazał też, jak wielka przepaść dzieli media publiczne dysponujące ogromnymi środkami od niszowych kanałów prywatnych ledwo wiążących koniec z końcem. Po latach rozleniwienia infrastrukturą TVP, gwiazdy pokroju Rachonia muszą teraz radzić sobie z dużo skromniejszymi możliwościami.