Bandyta
Kokabana
Tekst Oryginalny
(Kokabana Records, brat)
Zimne miasto,beton,kraty…
Życie pisze wersy,nie kurwa bajki…
Zwrotka 1
Ulica, ja gaua ba bandyta,
krew na rękach,krzyż na karku,
Dusze jadem skute daje diabłu,
w uszach huk po strzale z parku.
bóg wie za co więc i nie wiń bratku.
Brat na blokach,mówią winny,
A nie znają skurwysyny,
każdy nosi swoje blizny,
Dawna miłość,zimne drinki,
wspomnienia po niej..
Toną nocą w wiadrze łyski.
Wróg tuż tuż u bram,brat,
Nie uciekam w ciemną bramę,
Z tobą zawsze ramię w ramię..
Będę twoja tarczą i kurwe dojadę.
Bridge
Życie wali w mordę
zimna stal przy skroni.
Zdrady nie wybaczę
Kłamstwo zdusi pocisk.
Refren
Gaua ba bandyta,serce z lodu,w duszy blizna,
Na ramionach ciężar winy bracik bywa,
w gardle po smak gorzkiego kurwa wina.
Ulica szkoli życie,krzyż na piersi,krew i blizna,
z losem ciągła walka,aż po grób to jego wizja.
Zwrotka 2
W dłoni stal,w głowie echo,
Jak tu ginąć ,tylko prędko,
Tutaj każdy krok to wyrok,
Jeden uśmiech,dwóch zgasiło..
W oczach diabły,
w sercu matka
modli się o syna,
wybrał drogę życia,
Życiem płacąc znika.
Taka nasza ciężka dola,
świata końca cienka lina.
Bridge
Życie wali w mordę
zimna stal przy skroni.
Zdrady nie wybaczę
Kłamstwo zdusi pocisk.
Refren x2
Gaua ba bandyta,serce z lodu,w duszy blizna,
Na ramionach ciężar winy bracik bywa,
w gardle po smak gorzkiego kurwa wina.
Ulica szkoli życie,krzyż na piersi,krew i blizna,
z losem ciągła walka,aż po grób to jego wizja.