Bezruch
Hey
Tekst Oryginalny
Kiwam się, kołyszę, tak mi źle
Tak tęsknię, lato w pełni, a ja marznę
Dziwne, że świat się nie zatrzymał
Jak to jest możliwe?
Przecież ciebie nie ma
Jeszcze przez chwilę posiedzę tu
Jeszcze wiruję, nie opadł kurz
Bezruch mnie trzyma w ryzach
Inaczej się rozpierzchnę
Jeszcze przez chwilę poczekam by
Smutek mnie szczelnie wypełnił
Wstanę, gdy się przejaśni
I złożę się do kupy
Serce, serce mam w rozsypce
Ciemność, ciemność widzę
Nie dzwoń, nie odpowiem, nie mam słów
Schyłek lata, idzie jesień
Ja zwinięta w kłębek
Jesień po mnie depcze, tratuje mnie
Jeszcze przez chwilę posiedzę tu
Jeszcze wiruję, nie opadł kurz
Bezruch mnie trzyma w ryzach
Inaczej się rozpierzchnę
Jeszcze przez chwilę poczekam, by
Smutek mnie szczelnie wypełnił
Wstanę, gdy się przejaśni
I złożę się do kupy